sobota, 27 sierpnia 2011

Odcinek 8 "Lilly, nie!!!"

- Lilly, nie!!! - Jake w mgnieniu oka skojarzył fakty. - Ty... - zwrócił się do Alex - ty też to zrobiłaś! Jesteś w spisku z moją matką, ale tobie chodzi tylko o pieniądze! Dobrze, że nie zdążyłem założyć obrączki, ślub jest nieważny!!!

- Ale... - tyle tylko zdążyła wydukać Alex, ale Jake tego nie słyszał. Biegł już do wody.

W mgnieniu oka zdjął buty i  skoczył do wody. Po chwili płynął z zawrotną prędkością w kierunku Lilly.
- Rat...chlup! - Lilly całkowicie zanurzyła się pod wodą, bo Carole zrzuciła na nia z góry torebkę foliową z kamieniami.
Jake, widząc to, zanurkował i złapał Lilly za rękę. Ona tymczasem zdążyła już stracić przytomność. Wynurzyli się na powierzchnię. Ubrania mieli przemoczone, toteż z trudem utrzymywali się na wodzie. Jake zarzucił sobie Lilly na plecy i popłynął w kierunku brzegu. W końcu złapał się skał i podciągnął się, drugą ręką trzymając Lilly.
- Lilly, już po wszystkim, obudź się, proszę... - z oczu Jake' a popłynęły łzy. Zostawił Lilly na piasku i pobiegł do budki telefonicznej. Wygrzebał z kieszeni cudem uratowaną monetę i włożył do automatu. Zadzwonił na pogotowie.
- Tylko przyjeżdżajcie szybko, błagam...

CIĄG DALSZY NASTĄPI...

sobota, 20 sierpnia 2011

Odcinek 7 "Pchnięcie"

- Dzień dobry - Alex podeszła do stojącej na skraju lasu Carole.
- Witaj, moja droga.
- Czyli pani naprawdę żyje?

- Tak. Bierzecie z Jake' iem ślub, nieprawdaż?
- Taaak.
- Więc chodź, opowiem ci o moim planie.

***

- Tom, wyłącz to. Mam ci coś do powiedzenia. - Alex weszła do pokoju swego syna.
- Mamo, nie widzisz, że ja teraz NIE mogę? Jak przerwę to stracę wszystkie punkty,a tak dobrze mi szło.
- Wyłączysz to sam, albo nie ręczę za siebie.
- No już dobrze, dobrze. O co chodzi?
- Bierzemy z Jake' iem ślub, wreszcie będziesz miał prawdziwego ojca.
- Nooo... to fajnie.
***

- Strasznie się denerwuję, wiesz, kochanie? - Jake objął Alex ramieniem.
- Ja też, kto by się nie denerwował przed ślubem.
- Hej! Chodźcie już! - Patricia zawołała przyjaciółkę.
Alex i Jake przeszli pod łuk ślubny. Oboje wymarzyli sobie bajkowy ślub na plaży, więc Jake uszczuplił trochę fortunę i wynajął plażę.
- Alexandro Diamond, czy chcesz poślubić tego mężczyznę?
- Tak.

- Jacobie Missin, czy chcesz poślubić tą kobietę?
- Ta... - ciszę przerwał krzyk.
Wszyscy, łącznie z młodą parą spojrzeli w kierunku, z którego dobiegł. Na moście stały Lilly i Carole, próbująca ją zepchnąć do wody.
W końcu jej się to udało. Lilly spadała.

CIĄG DALSZY NASTĄPI...

sobota, 13 sierpnia 2011

Odcinek 6 "Salon piękności"

- Hej Patricia! Siema Kliong! No i Claudia! Kumpele na zawsze! - Alex weszła do salonu piękności. Była tu codziennie po kilka godzin, więc znakomicie znała stylistkę Patricię, Chinkę Kliong - recepcjonistkę i przyjaciółkę z dzieciństwa - fryzjerkę Claudię. Claudia tylko udawała, że lubi Alex. Tak naprawdę zazdrościła jej urody, powodzenia u kolegów, pieniędzy, popularności i właściwie wszystkiego.
- Siadaj, skarbie. - Claudia posadziła Alex w fotelu przed lustrem. - Dzisiejszy outfit?
- Dzisiaj chciałabym przymierzyć suknię ślubną. - w tym momencie do środka weszła Lilly. - Wiesz, bierzemy z Jake' iem ślub. - "Co?! Jak on mógł! Tylko spokojnie..." myślała Lilly.
- Och! To cudownie! - wykrzyknęła Claudia. - A kiedy?
- Pojutrze, a tak przy okazji to wszystkie jesteście zaproszone. - Alex rozejrzała się po salonie i dostrzegła Lilly. - Ty też. Potem rozdam zaproszenia.
Lilly podeszła do Patricii i zaczęła rozmowę.
- Czy pani jest stylistką?
- Tak. W czym mogę pomóc?
- Chciałabym zmienć swój styl, no i ogólnie odciąć się od dotychczasowego wizerunku.
- To da się zrobić. Od czego zaczynamy?
- Chciałabym ściąć włosy.

***

- Nie, wiesz, trochę przydługa na mnie ta suknia. A ta fryzura... jakaś taka za grzeczna. - Alex oceniła strój zaproponowany przez Patricię.
- Ok, mam ślubną kieckę w wersji mini. A na dzień ślubu moim zdaniem powinnaś przefarbować i spiąć włosy.
- A ja? - Lilly niecierpliwiła się przed lustrem.
- Już do pani idę.
Po chwili długie włosy dziewczyny leżały na podłodze, a ona sama przeglądała się w lustrze.
- Wyglądam... świetnie. - Lilly była zaskoczona efektem.
- Oczywiście. Teraz oddam panią w ręce naszej fryzjerki i ona umodeluje pani włosy.
- To widzimy się na ślubie! - Alex z suknią pod pachą wyszła z salonu.

CDN...

sobota, 6 sierpnia 2011

Odcinek 5 "Z(a)miana

Carole Missin zmierzała do lasku za miastem.
"Zatrzymam się na swojej polance, chyba nikt się nie zorientuje, że żyję" myślała. W pewnej chwili usłyszała jakieś głosy.
- Tak długo na to czekałam...
- Wreszcie się doczekałaś. Ja też zrozumiałem, że to ciebie bardziej kocham.
"Kto to?" pomyślała Carole, ostrożnie wychylając głowę zza krzaka.

Ujrzała swojego syna Jake'a i Alex, siedzących na skraju lasu. Oglądali spadające gwiazdy.

"Nareszcie Jake'uś znalazł przyzwoitą dziewczynę" cieszyła się w myślach Carole.
- Wiesz co? - spytał Jake wstając.
- Co? - zdziwiona Alex patrzyła jak Jake wstaje i zrobiła to samo.
- Chciałem to powiedzieć od dawna... Wyjdziesz za mnie? - nagle uklęknął i wyjął z kieszeni pierścionek.
- Ooooch! O-oczywiście. - "Nareszcie!", pomyślała Carole.

***

Pół godziny później Alex i Jake opuszczali las. Przez te 30 minut Carole wygrzebała z torebki kartkę i długopis. Napisała list do Alex, w którym nakazywała jej przyjść następnego dnia o piątej do lasu i nikomu nic nie mówić. Kiedy para przechodziła obok kryjówki staruszki, ta dyskretnie podłożyła nogę Alex. Dziewczyna runęła na mech.
- AUUUUUU!!! - zawyła Alex. Carole tymczasem wsunęła list do torebki dziewczyny.
- Bardzo cię boli? - zapytał zaniepokojony Jake.
- Taa-ak - Alex wybuchnęła płaczem.
- Chodź, poniosę cię. Pojedziemy do szpitala...- na myśl o szpitalu głos uwiązł mu w gardle.


***

Kilka godzin później Lilly tarła oczy rękami. Przed chwilą wstała. Nie potrafiła pogodzić się z tym, że Jake zostawił ją dla Alex. I zdradzał z nią! To było straszne i wstrętne. Dzięki temu całą noc przepłakała. Tusz i szminka rozmazały się na jej twarzy. "Nie powinnam tu tak siedzieć i się zamartwiać. Nowe ciuchy i nowy styl dobrze mi zrobią." postanowiła Lilly.
Udała się więc do salonu piękności.

CDN...